poniedziałek, 13 kwietnia 2015

"Starter" Lissa Price

















Najpierw jest dzieciństwo - nieświadomość, a następnie okres, w którym jeden tydzień ciągnie się jak ruski rok, a każda minuta jest akademickim kwadransem. Potem jesteś nastolatkiem/nastolatką - i "dzięki" trzyletniemu systemowi kształcenia, na własnej skórze przekonujesz się, jak szybko mija ten czas. Życie dorosłe, praca, rodzina, zakupy - to wszystko jest jak mrugnięcie okiem. A potem już jesteś na emeryturze i nagle zdajesz sprawę, że przeżyłeś, co miałeś przeżyć, a śmierć lada dzień zapuka do Twoich drzwi.

I nie mam pojęcia, jakimi technologiami będzie dysponowała ludzkość, kiedy już będziesz stary i pomarszczony, lecz wiem, że pewnie nieraz zastanowisz się, jak to by było znowu być młodym.

W świecie wykreowanym przez Lissę Price ludzkość podzielona jest na starterów i enderów. Świat jest wyniszczony wojną, a w wyniku epidemii wiele dzieci straciło rodziców i bliskich. Młodzi gniewni albo są łapani przez władzę i wywożeni do specjalnych obozów, albo ukrywają się w ruinach domów. Drugą opcję wybrała dla siebie i swojego brata Callie. Wraz z przyjacielem Michaelem, trójka dzieci każdego dnia walczy o przetrwanie. Lecz kiedy głód na dobre zagląda im w oczy, Callie decyduje się na krok ostateczny. Pracę dla Prime Destinations - firmy pozwalającej na przeżycie enderom drugiej młodości.

Pluję sobie w brodę, dlaczego nie przeczytałam tej książki wcześniej. Przecież tyle razy widziałam ją na amazonie w cenie 2,45$, tyle dobrego się o niej nasłuchałam. Jednakże ja swoje wiedziałam i dopiero kiedy w Wielki Czwartek, po powrocie z Kościoła, odczytałam smsa od kuriera o treści "paczka pod jedenastką", wybrałam się do sąsiadki i odebrałam przesyłkę... dopiero wtedy "Starter" u mnie zagościł. Wtedy zagościł na półce. Lecz czy teraz - po skończonej lekturze - zagościł również w moim sercu?

Tak, tak, tak, po stokroć tak! Ostatnio bywam co do młodzieżówek krytyczna i nie przypominam sobie sytuacji, kiedy w ciągu kilku ostatnich miesięcy, chwaliłabym jakieś YA, które równocześnie byłoby debiutem. Tymczasem "Starter" przełamuje złą passę, bowiem debiut Lissy Price, z całą pewnością, zasłużył na pochwałę.

Wykreowana przez Autorkę rzeczywistość bywała okrutna, lecz przede wszystkim wciągająca i przyprawiająca o przyspieszone bicie serca. Price idealnie pokierowała akcją, nie zabrakło intryg, motywu walki dobra ze złem, a przede wszystkim wielu niespodzianek. Niejednokrotnie zastanawiałam się, what the hell się tutaj dzieje, a niespodziewane zwroty akcji dynamizowały tę rzeczoną akcję. Chylę czoła Autorce i jej pomysłowości, bowiem "Starter" od początku do końca trzyma w napięciu i  nie pozwala nawet na sekundkę na złapanie oddechu!

Chociaż to też nie do końca było tak, że debiut jest fenomenalny od początku do końca, a każda kropka i przecinek mają tutaj sens. Moim zdaniem, sprawa starterów i enderów nie została zbyt dokładnie przedstawiona. Tak naprawdę opis z tyłu okładki wyjaśnia w tym temacie więcej, aniżeli czterystu stronicowa powieść. Zabrakło mi też tła dla tej lektury. Pojawiały się wzmianki o wojnie, o epidemii, jednakże nie znamy całości tych wydarzeń. Daje to efekt takiego wrzucenia Czytelnika do worka z akcją i przygodami bohaterów i ciężej przez to poczuć pełną więź z książką.

Pewnie Was tym nie zaskoczę, lecz "Starter" zawiera wątek romantyczny. Jednakże szokiem może być dla Was, że jest on praktycznie niedostrzegalny i bardzo, ale to bardzo subtelny. Wiecie, spotkałam się kiedyś ze stwierdzeniem, że wątek miłosny w Grey'u należy do tych subtelnych. Oczywiście miłość w "Starterze" jest kompletnie inna i  gdyby tak zebrać do kupy miłosne rozważania Callie i kilka (tylko kilka na te 400 stron!) pocałunków, to zapisalibyśmy może jedną stronę cytatów.

"Starter" Lissy Price jest dla mnie niebywale pozytywnym zaskoczeniem. Dawno już, czytając młodzieżówkę, serce nie biło mi tak mocno a mózg nie zastanawiał się tak intensywnie, co stanie się z moimi ulubionymi bohaterami!  Czytając tę powieść przeżyłam niesamowitą przygodę i przeszłam szlakiem wiecznej młodości, stoczyłam spór z władzą oraz zawalczyłam o dobre wartości i lepsze jutro. Jeśli Wy też chcecie to przeżyć, to mieszanka tego literackiego dobra czeka na Was w fenomenalnym "Starterze"!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz