wtorek, 31 marca 2015

Jak był marzec?















Jakkolwiek strasznie by to nie brzmiało, jedna czwarta roku już za nami. Czas mija szybciutko, co z jednej strony mnie przeraża, z drugiej cieszy - w końcu już niedługo wakacje! Marzec był dla mnie bardzo dobrym miesiącem - zarówno w życiu prywatnym, jak i działalności blogowej. Żeby dobrze zacząć kwiecień, czas podsumować marzec. Zapraszam!

niedziela, 29 marca 2015

PRZEDPREMIEROWO: "Girl online" Zoe Sugg
















Dość krytycznie podchodzę do książek pisanych przez blogerki lub vlogerki. Nie rozumiem, jak dla kogoś może być największym dylematem w co się ubrać albo który lakier do paznokci wybrać - czy ten odcień czerwieni bardziej zachodzący w róż, czy może tą czerwień przemieszaną z pomarańczowym. Z całym szacunkiem, ale jeszcze bardziej dziwię się ludziom, którzy oglądają filmiki typu "co jest na moim iphone'ie, co w mojej torebce, a co w dupie".

środa, 25 marca 2015

"Utrata" Rachel Van Dyken

















Mam dość zwyczajnych młodzieżówek, które ni to mnie grzeją, ni to mrożą. Z brzydkimi okładkami, tytułem napisanym straszną czcionką i co najmniej jedną rekomendacją na okładce. Młodzieżówki, które czytam szybko, a jednak mam świadomość, że w chwili, kiedy pochłaniam kolejne strony li tylko marnuję swój cenny czas. A jednak wciąż po nie sięgam z nadzieją, że wreszcie odkryję ideał.

środa, 18 marca 2015

Shark week 2015



















Wiadomo, jaka jest ta blogosfera. Młodzi gniewni i starzy gniewni - w sumie to bez różnicy, i tak każdy ma ten sam cel. Wywołanie afery, zdobycie sławy, tej dużej sławy, którą określamy słowem na "f" i zasłynięcie na skalę międzynarodową bardziej niż pupa Kim Kardashian. Dlatego właśnie tak bardzo skaczemy sobie do gardeł. Niczym rekiny - stąd akcja Shark week.

wtorek, 17 marca 2015

"Will Grayson, Will Grayson" John Green, David Levithan

















Homoseksualizm jest tematem modnym. Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam film lub serial, w którym co najmniej jeden bohater nie miałby innej orientacji płciowej. Ten trend w literaturze jest wykorzystywany rzadziej, jednakże również jest obecny. Jeszcze nigdy nie czytałam mądrej książki o homoseksualizmie nastolatków, dlatego postanowiłam zrobić drugie podejście do literackiego duetu Green i Levithan. Niestety nie było nawet w połowie tak dobrze, ja się spodziewałam.

sobota, 14 marca 2015

PRZEDPREMIEROWO: "Sekretne życie pszczół" Sue Monk Kidd

















Rasizm to jeden z najpoważniejszych problemów tego świata. Większość ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że inny kolor skóry nie jest niczym złym, a mimo to nasze życie wciąż jest przepełnione rasistowskimi żartami i dziwnymi uprzedzeniami. Temat odmienności rasowej jest dość rzadko poruszany we współczesnej literaturze, dlatego tak bardzo cenię sobie twórczość Sue Monk Kidd. 

poniedziałek, 9 marca 2015

"After. Płomień pod moją skórą" Anna Todd

















Bywają książki słabe, które jednak potrafią nas zrelaksować. Bywają książki ambitne, które nie do końca nam się podobają, ale jednak z kartek aż bije wysoki poziom treści. Bywają też książki, które wpisują się w moją konwencję perfekcyjności i po prostu są idealne pod każdym względem. Bywają też książki tak słabe, że nawet pośmiać się przy nich nie można. Przedstawiam Wam "After. Płomień pod moją skórą".

piątek, 6 marca 2015

#GagatHejtujeGreya



















Widzisz link do tego posta - na facebooku, twiterze, blogrollu. W sumie to nie jest takie do końca istotne. Pewnie myślisz sobie, że blond wiedźma dodała kolejny tekst, w którym hejtuje i pluje jadem na jakąś książkę. Akurat w tym przypadku tytuł nie pozostawia żadnych wątpliwości. Kto jak kto, ale ona przecież umie zjechać - nawet najbardziej zachwalaną książkę - od góry do dołu. A Greya hejtuje każdy, więc Gagat pewnie też nie pozostawi na nim suchej nitki. Idziesz do kuchni robisz sobie popcorn, bo przecież nie od dziś wiadomo, że hejty najlepiej czyta się przy popcornie - i, w oczekiwaniu na ponadprzeciętną dawkę całkiem subiektywnej krytyki, zagłębiasz się w lekturę tej grafomanii.

niedziela, 1 marca 2015

Jaki był luty?













Luty minął mi względnie szybko. Czy dobrze, czy źle? Na pewno inaczej niż się spodziewałam. Podjęłam parę spontanicznych decyzji, powróciłam do biegania. Miałam olać obowiązki szkolne, tymczasem zaczęłam przejmować się maturą, którą piszę dopiero za rok. Luty był także miesiącem planowania i zmian. Ach, i zaczęłam się rozwijać blogowo. Od kilkunastu dni działa LEJDI GAGAT - najpierw byłam na wordpressie, później - niczym córa marnotrawna - wróciłam na stare śmieci. Z tego wszystkiego, moja aktywność na Wieczorku była niewielka. Nie chcę się tłumaczyć, bo to moje miejsce w sieci i mogę tu pisać co chcę i kiedy chcę. W każdym razie dzięki za to, że jesteście. Dzisiaj mam dla Was podsumowanie miesiąca!