niedziela, 7 czerwca 2015

Wygraj "Cudownie tu i teraz"!


Cześć,
Na mogagat.pl jeszcze przez trzy dni trwa konkurs, w którym do wygrania dwa egzemplarze książki "Cudownie tu i teraz". Zapraszam!


KONKURS

sobota, 2 maja 2015

mogagat.pl















Może jeszcze kilka razy tutaj wpadnę. Z przypomnieniem. Bo MoGagat - mój najnowszy projekt - działa od kilku dni!

Społeczność już się tworzy, pojawiły się pierwsze teksty, ciekawe dyskusje, wymiany poglądów. Ale jednego mi brakuje - Was - Czytelników Wieczorka. Dlatego serdecznie zapraszam Was na Mogagat. Mam nadzieję, że się tam zadomowicie! :)

Będzie mi miło, jeśli puścicie tę wieść w świat, coby jak najwięcej osób dowiedziało się o tej zmianie.

środa, 22 kwietnia 2015

"Zrobiłyśmy sobie takie trochę złote klatki."















Widzisz ten mądry cytat i myślisz sobie - taką mądrością mogłaby zarzucić tylko moja najukochańsza i najulubieńsza Gagat, albo równie genialna Natalia. Cóż - najdroższy - chyba muszę Cię rozczarować, zaskoczyć, a może jedynie potwierdzić Twoje przypuszczenia. We, wczoraj przeprowadzonej, kilkugodzinnej rozmowie o kraszach i blogowych sprawach, to Natalia użyła tej sentencji odnosząc się do naszej gównianej blogowej sytuacji.

piątek, 17 kwietnia 2015

Książki szukają domu!













W życiu każdego książkoholika jest tak, że prędzej czy później na półkach zaczyna brakować miejsca. Wtedy książek należy się jakoś pozbyć. Ja nie mam takiego problemu, a w nowym domu czeka na mnie wiele półek. Jednakże z niektórymi książkami nie jestem kompletnie związana - wiem, że do niektórych nigdy nie wrócę, a innych nie przeczytałam i już raczej tego nie zrobię. Dlatego uznałam, że każde papierowe dziecko zasługuje na miłość, więc tym, którym nie jestem w stanie zapewnić miłości osobiście, załatwię to uczucie u kogoś innego.

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

"Starter" Lissa Price

















Najpierw jest dzieciństwo - nieświadomość, a następnie okres, w którym jeden tydzień ciągnie się jak ruski rok, a każda minuta jest akademickim kwadransem. Potem jesteś nastolatkiem/nastolatką - i "dzięki" trzyletniemu systemowi kształcenia, na własnej skórze przekonujesz się, jak szybko mija ten czas. Życie dorosłe, praca, rodzina, zakupy - to wszystko jest jak mrugnięcie okiem. A potem już jesteś na emeryturze i nagle zdajesz sprawę, że przeżyłeś, co miałeś przeżyć, a śmierć lada dzień zapuka do Twoich drzwi.

środa, 8 kwietnia 2015

"Fräulein France" Romain Sardou



















Francuski szyk. Kawa kupiona na rogu ulicy w małej kawiarence, mięciutkie makaroniki i chrupiące croissanty. Zwiewna sukienka, buty na delikatnym obcasie, berecik lub kapelusz na głowie. Wyrazisty makijaż i nieśmiały uśmiech. A w tle wieża Eiffla... i hitlerowskie flagi.

piątek, 3 kwietnia 2015

"Coś do ocalenia" Cora Carmack

















Mimo tylu pięknych, pełnych patosu ksiąg na półkach, które można zaliczyć do tych ambitnych lektur, sprawiających, że jestem taka ynteligenta, ja często sięgam po szmatławce z gatunku New Adult. Gorąco wierzę, że kiedyś, kiedy już będę wyższą bułkową i nie stać mnie będzie na drewno do kominka, te książki doskonale się sprawdzą jako podpałka. Ale na razie jestem młoda, piękna i beztroska. Czytająca lektury z gatunku New Adult.

wtorek, 31 marca 2015

Jak był marzec?















Jakkolwiek strasznie by to nie brzmiało, jedna czwarta roku już za nami. Czas mija szybciutko, co z jednej strony mnie przeraża, z drugiej cieszy - w końcu już niedługo wakacje! Marzec był dla mnie bardzo dobrym miesiącem - zarówno w życiu prywatnym, jak i działalności blogowej. Żeby dobrze zacząć kwiecień, czas podsumować marzec. Zapraszam!

niedziela, 29 marca 2015

PRZEDPREMIEROWO: "Girl online" Zoe Sugg
















Dość krytycznie podchodzę do książek pisanych przez blogerki lub vlogerki. Nie rozumiem, jak dla kogoś może być największym dylematem w co się ubrać albo który lakier do paznokci wybrać - czy ten odcień czerwieni bardziej zachodzący w róż, czy może tą czerwień przemieszaną z pomarańczowym. Z całym szacunkiem, ale jeszcze bardziej dziwię się ludziom, którzy oglądają filmiki typu "co jest na moim iphone'ie, co w mojej torebce, a co w dupie".

środa, 25 marca 2015

"Utrata" Rachel Van Dyken

















Mam dość zwyczajnych młodzieżówek, które ni to mnie grzeją, ni to mrożą. Z brzydkimi okładkami, tytułem napisanym straszną czcionką i co najmniej jedną rekomendacją na okładce. Młodzieżówki, które czytam szybko, a jednak mam świadomość, że w chwili, kiedy pochłaniam kolejne strony li tylko marnuję swój cenny czas. A jednak wciąż po nie sięgam z nadzieją, że wreszcie odkryję ideał.

środa, 18 marca 2015

Shark week 2015



















Wiadomo, jaka jest ta blogosfera. Młodzi gniewni i starzy gniewni - w sumie to bez różnicy, i tak każdy ma ten sam cel. Wywołanie afery, zdobycie sławy, tej dużej sławy, którą określamy słowem na "f" i zasłynięcie na skalę międzynarodową bardziej niż pupa Kim Kardashian. Dlatego właśnie tak bardzo skaczemy sobie do gardeł. Niczym rekiny - stąd akcja Shark week.

wtorek, 17 marca 2015

"Will Grayson, Will Grayson" John Green, David Levithan

















Homoseksualizm jest tematem modnym. Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam film lub serial, w którym co najmniej jeden bohater nie miałby innej orientacji płciowej. Ten trend w literaturze jest wykorzystywany rzadziej, jednakże również jest obecny. Jeszcze nigdy nie czytałam mądrej książki o homoseksualizmie nastolatków, dlatego postanowiłam zrobić drugie podejście do literackiego duetu Green i Levithan. Niestety nie było nawet w połowie tak dobrze, ja się spodziewałam.

sobota, 14 marca 2015

PRZEDPREMIEROWO: "Sekretne życie pszczół" Sue Monk Kidd

















Rasizm to jeden z najpoważniejszych problemów tego świata. Większość ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że inny kolor skóry nie jest niczym złym, a mimo to nasze życie wciąż jest przepełnione rasistowskimi żartami i dziwnymi uprzedzeniami. Temat odmienności rasowej jest dość rzadko poruszany we współczesnej literaturze, dlatego tak bardzo cenię sobie twórczość Sue Monk Kidd. 

poniedziałek, 9 marca 2015

"After. Płomień pod moją skórą" Anna Todd

















Bywają książki słabe, które jednak potrafią nas zrelaksować. Bywają książki ambitne, które nie do końca nam się podobają, ale jednak z kartek aż bije wysoki poziom treści. Bywają też książki, które wpisują się w moją konwencję perfekcyjności i po prostu są idealne pod każdym względem. Bywają też książki tak słabe, że nawet pośmiać się przy nich nie można. Przedstawiam Wam "After. Płomień pod moją skórą".

piątek, 6 marca 2015

#GagatHejtujeGreya



















Widzisz link do tego posta - na facebooku, twiterze, blogrollu. W sumie to nie jest takie do końca istotne. Pewnie myślisz sobie, że blond wiedźma dodała kolejny tekst, w którym hejtuje i pluje jadem na jakąś książkę. Akurat w tym przypadku tytuł nie pozostawia żadnych wątpliwości. Kto jak kto, ale ona przecież umie zjechać - nawet najbardziej zachwalaną książkę - od góry do dołu. A Greya hejtuje każdy, więc Gagat pewnie też nie pozostawi na nim suchej nitki. Idziesz do kuchni robisz sobie popcorn, bo przecież nie od dziś wiadomo, że hejty najlepiej czyta się przy popcornie - i, w oczekiwaniu na ponadprzeciętną dawkę całkiem subiektywnej krytyki, zagłębiasz się w lekturę tej grafomanii.

niedziela, 1 marca 2015

Jaki był luty?













Luty minął mi względnie szybko. Czy dobrze, czy źle? Na pewno inaczej niż się spodziewałam. Podjęłam parę spontanicznych decyzji, powróciłam do biegania. Miałam olać obowiązki szkolne, tymczasem zaczęłam przejmować się maturą, którą piszę dopiero za rok. Luty był także miesiącem planowania i zmian. Ach, i zaczęłam się rozwijać blogowo. Od kilkunastu dni działa LEJDI GAGAT - najpierw byłam na wordpressie, później - niczym córa marnotrawna - wróciłam na stare śmieci. Z tego wszystkiego, moja aktywność na Wieczorku była niewielka. Nie chcę się tłumaczyć, bo to moje miejsce w sieci i mogę tu pisać co chcę i kiedy chcę. W każdym razie dzięki za to, że jesteście. Dzisiaj mam dla Was podsumowanie miesiąca!

piątek, 20 lutego 2015

"Dante na tropie" Agnieszka Olejnik

















Agnieszka Olejnik zadebiutowała rok temu fenomenalną powieścią "Zabłądziłam", która była dla mnie najlepszą pozycją w ciągu tych minionych dwunastu miesięcy. Jednakże mimo całej swojej cudowności, "Zabłądziłam" nie zdobyło szalenie dużej popularności - w końcu Polska nie jest Ameryką, u nas zasada: "od zera do bestsellera" tak płynnie nie działa. Niemniej jednak - na wieść o nowej książce tej utalentowanej Polki, na mojej twarzy pojawił się uśmiech i wyraz podekscytowania.

wtorek, 17 lutego 2015

Kiedy pasja Cię ogranicza















Czas tyka nieubłaganie. Raz jest lepiej, raz gorzej. Bez względu na porę roku, czy dnia, ja czytam i piszę. Uwielbiam prowadzić bloga, to właśnie z nim wiążę jedne z najpiękniejszych wspomnień. Z blogowym światkiem zżyłam się na tyle, że chciałabym się dzieli moimi przemyśleniami, teoriami, gorszym lub lepszym dniem. A ciężko to robić, kiedy tytuł bloga narzuca Ci temat postów i pozwala jedynie na małe odstępstwa. I tak Kochani doszłam do tego punktu w życiu, kiedy Wieczorek przestał mi wystarczać.

niedziela, 15 lutego 2015

"Upadłe serca" Virginia C. Andrews

















Kiedy w Twoje łapki trafia książka jednej z ulubieńszych pisarek, nieistotny jest czas, ilość rzeczy do zrobienia, czy nastrój. Siadasz wygodnie i rozpoczynasz pochłanianie lektury, która z pewnością okaże się perfekcyjna i idealna. Natychmiastowo zapominasz o rzeczywistości, a książkowy świat pochłania Cię całym sobą. I właśnie tak było ze mną i "Upadłymi sercami". Mimo natłoku obowiązków i w sumie znikomej chęci na czytanie, z chwilą, kiedy powróciłam do moich ukochanych bohaterów wiedziałam, że i tym razem Andrews mnie nie zawiedzie.

poniedziałek, 9 lutego 2015

Okładkowo-tytułowy ból dupy

















Ten tekst nie ma na celu obrażenia czyjeś napuchniętej dumy, czy wyśmiania danych poglądów. Przed przeczytaniem zalecam upewnić się, czy na pewno masz dobry humor i głowę trzeźwą na tyle, żeby odróżnić pseudo-zarzuty od ironii. Peace and love, enjoy i te sprawy. Zapraszam na nowy, ociekający jadem i kosmopolityzmem tekst.

sobota, 7 lutego 2015

"Wróć, jeśli pamiętasz" Gayle Forman















Pamiętacie tę typową gimbuskę sprzed kilku miesięcy, która wkradła się do mojego licealnego ciała po przeczytaniu wspaniałego "Zostań, jeśli kochasz"? Cóż, nie było to dzieło na miarę literackiej nagrody Nobla i choć czułam, że nie zasługuje aż na takie uznanie, nie mogłam się powstrzymać przed wpuszczeniem tej pięknej historii do swojego serca. Dołączyłam do grona gimnazjalistek zachwycających się "Zostań, jeśli kochasz". Wraz z przeczytaniem kontynuacji, czyli "Wróć, jeśli pamiętasz" dołączam do nich znowu i po raz kolejny dobrze mi z tym.

poniedziałek, 2 lutego 2015

Jaki był styczeń?















Dawno nie było podsumowań. Ale nowy rok to dobra okazja do pewnych zmian, czyż nie? Dlatego dzisiaj prezentuję Wam styczeń moim oczami - znajdziecie tutaj listę przeczytanych książek, stosik, trochę o filmach i serialach, słów parę co u mnie. Zapraszam!

niedziela, 1 lutego 2015

"Inspire" Cora Carmack

















Cora Carmack nie pisze niezwykle dobrze, lecz robi to na tyle znośnie, że z radością śledzę jej pisarską karierę. Dlatego, kiedy w grudniu poprzedniego roku, dostrzegłam nową książkę upstrzoną nazwiskiem Carmack na okładce wiedziałam, że muszę ją dostać w swoje łapki. Z nieskrywaną radością, uśmiechnięta jak nigdy dotąd, pewnego popołudnia kliknęłam dobrze znane mi logo "buy with one click". I rozpoczęłam swoją własną, literacką drogę krzyżową.

środa, 28 stycznia 2015

"W cieniu" A.S.A. Harrison















Pierwsza papierowa książka czytana w tym roku. Ona musiała być dobra, niezwykła, wyróżniająca się na tle innych. Chciałam, żeby ta pierwsza papierowa książka - tak pachnąca, choć - w porównaniu do poręcznego czytnika - wyjątkowo niewygodna, dostarczyła mi wielu wrażeń. Ostrożnie trzymając w rękach "W cieniu" umościłam się wygodnie i rozpoczęłam najprzegenialniejszą ucztę literacką.

czwartek, 22 stycznia 2015

"Where you'll find me" Erin Fletcher















Są książki, które po prostu brzmią dobrze. Mają ciekawy opis, zapadającą w pamięć okładkę i to "coś", co sprawia, że w ciemno sięgam po daną lekturę. Są książki, które - w dobrym tego słowa znaczeniu - przywodzą na myśl ukochane lektury z tego gatunku. Jedną z tych niewielu powieści, w których zakochałam się od pierwszego wejrzenia, bez znajomości treści, bez czytania recenzji jest "Where you will find me" autorstwa debiutującej pisarki Erin Fletcher.

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Muzycznie #4



















Cześć,
Ci z Was, którzy nie mają ferii zimowych pewnie potrzebują dawki pozytywnej energii na resztę tygodnia. Dlatego dzisiaj przygotowałam dla was, czwarty już odcinek, "Muzycznie", który w całości będzie poświęcony zespołowi Foster the People i ich najnowszej płycie "Supermodel". Zapraszam!

niedziela, 18 stycznia 2015

"Forever & always" Jasinda Wilder

















Nie musi to być od razu powieść epistolarna, ale lubię, kiedy lektura zawiera różne wiadomości, maile, SMS'y, notatki. Wydaje się wtedy bardziej interesująca, bogatsza, kreatywniejsza. Nawet "Cierpienia młodego Wertera" nie zmieniły mojego podejścia do tego typu formy. Dlatego widząc opis "Forever & always", który - bądź co bądź - wskazywał za gatunek powieść epistolarną, bez wahania sięgnęłam po lekturę.

środa, 14 stycznia 2015

Czy paranormal romance jest już tylko wspomnieniem?















Z pewnością w życiu każdego Czytelnika był taki etap, kiedy to paranormal romance były najczęściej czytanymi lekturami. Od kilku lat gatunek wycofuje się z rynku wydawniczego, który zmienia się naprawdę szybko. Jeszcze parę lat temu, zmierzchopodobne historie królowały na księgarnianych półkach. Teraz okryte są kurzem, lecz czy jest szansa, że kiedykolwiek wrócą na listę literackich przebojów?

niedziela, 11 stycznia 2015

"Say what you will" Cammie McGovern















Kiedy ja stałam w kolejce po racjonalizm i nutkę zdrowego pesymizmu, inni stali pod ścianą i powtarzali mantrę "życie jest piękne". W sumie tak też można. Wstajesz w poniedziałek rano, za oknem ciemno i mroźno, jesz śniadanie z perspektywą pięciu dni wypełnionych pośpiechem i nerwami. Ale co z tego, przecież życie jest piękne. Wchodzisz do biura, dowiadujesz się, że zwolniono Twoją koleżankę, która ma dwójkę dzieci na utrzymaniu i ani grosza oszczędności. Ale nic się nie stało, życie wciąż jest piękne. Wracając zmęczona do domu, ściśnięta w autobusie, niczym sardynka w puszce, widzisz dziewczynkę. Wygląda trochę inaczej. Ma porażenie mózgowe, maszynę, która sama za nią mówi i opiekunów, którzy we wszystkim jej pomagają. Każdego dnia słyszy same komplementy i - tak - ta dziewczynka uważa, że życie jest piękne. Czy słusznie?

piątek, 9 stycznia 2015

Wygraj "W śnieżną noc"!















I choć za oknem typowo listopadowa pogoda, leje deszcz, a wiatr wieje tak mocno, że zrywa linie, to... mamy zimę, czyż nie? A skoro zima to i konkurs, w którym do wygrania typowo zimowa książka. Zapraszam!

wtorek, 6 stycznia 2015

"Someone else's fairytale" E.M. Tippetts

















Znasz to. Każda nastoletnia książkoholiczka bardzo dobrze to zna i rozumie. Ochota na lekkie młodzieżówki jest silniejsza od każdej z nas. Choćbyś nie wiem jak się dystansowała od swojego wieku i była nagradzanym krytykiem literackim - na widok lekkiej, zabawnej młodzieżówki ze wzmianką o ekstremalnie przystojnym chłopaku rzucasz wszystko i - niczym narkoman na głodzie - sięgasz po lekturę. Ach, jak ja to rozumiem.

poniedziałek, 5 stycznia 2015

"Carnivia. Herezja" Jonathan Holt













Miło wspominając "Bluźnierstwo" sięgnęłam po "Herezję", czyli drugi tom cyklu autorstwa Jonathana Holta. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że cały potencjał serii został zużyty w pierwszym tomie. I tak też było - "Herezja" jest jedynie pisaniną dla pisaniny, zlepkiem słów, które nie są w stanie zainteresować wymagającego Czytelnika.

piątek, 2 stycznia 2015

"Maybe someday" Colleen Hoover

















Gatunek New Adult zasypał rynek czytelniczy. Ten amerykański, i ten polski. Jedną z Autorek, które wypłynęły pod wpływem tej mody jest Colleen Hoover. Po niesamowitym "Hopeless" jej autorstwa, zaczęłam rozglądać się za innymi jej książkami. Szczególnie często rekomendowano mi "Maybe someday", a i moja intuicja podpowiadała, że to będzie ponadprzeciętna literacka uczta. Ale "Maybe someday" było czymś więcej.