piątek, 26 grudnia 2014

"Dziewczyny z Powstania" Anna Herbich

















Powstanie Warszawskie to jedno z lepiej znanych wydarzeń w historii Polski. Każda rocznica obchodzona jest z tak zwaną pompą, ta tragedia jest wciąż żywa w pamięci Polaków i na nowo odtwarzana. Muzea, prezentacje i organizowanie spotkań z osobami, które walczyły. Chyba żaden zryw narodowy nie stworzył wokół siebie takiej aury patriotyzmu i poczucia wspólnoty.

I choć Powstanie kojarzy się pewnie z wymuskanymi, umięśnionymi mężczyznami, którzy bohatersko bronili Ojczyzny, to... udział w zrywie brały także kobiety. Choć często się o tym zapomina, to kobiety były kucharkami, sanitariuszkami, często też dobywały broni. W czasie Powstania prowadziły podwójne życie - po godzinach były matkami, opiekunkami i żonami.

Już sięgając po lekturę wiedziałam, że "Dziewczyny z Powstania" Herbich będą ponadprzeciętną lekturą. I tak też się stało. Dziennikarka sportretowała losy jedenastu kobiet, a każda z nich była inna pod względem charakteru, osobowości, urody. Połączyła je miłość do okupowanej Polski, do Warszawy - miasta, za które były gotowe oddać życie. "Dziewczyny z Powstania" informują Czytelnika o roli kobiet w Powstaniu. Mamy okazję dowiedzieć się, jak wyglądała powstańcza Warszawa oczami płci pięknej. Ta niezwykła lektura to świadectwo, że Powstanie wciąż żyje w pamięci uczestniczek, które chcą przekazać tę wiedzę kolejnym pokoleniom.

Doprawdy ujęła mnie wrażliwość, z jaką kobiety mówią o życiu, Warszawie i samym Powstaniu. Czytając rozmaite publikacje o zrywie z męskiego punktu widzenia, nie ma miejsca na głębsze uczucia i przyznanie się do strachu, czy nocnych koszmarów. W "Dziewczynach z Powstania" Czytelnik jest spowiednikiem tych uczestniczek i ma okazję usłyszeć o każdym aspekcie walk. Tym ludzkim aspekcie. Więc nie zabraknie wyższych wartości, okazji do wzruszeń, uśmiechów i wielu innych emocji.

O tak dobrej publikacji nie trzeba się rozpisywać, ją należy przeczytać i w zaciszu domowym o niej rozmyślać. W powstaniu każdy człowiek był ważny. Każda kobieta. Sławka miała lekarską torbę, Halinka dziecko, a Rena marzenie o lepszej przyszłości. Miłość Zosi walczyła o wolność, a "Blizna" przywędrowała do Warszawy aż z Kresów. Hrabinie Annie zabrano cały majątek, "Marzenka" działa w konspiracji, "Dora" walczyła. Życie Jadiwgi jest utożsamiane z warszawką Wolą - to tam spotykało ją wszystko co najgorsze i wszystko co najlepsze. Teresie najbardziej zapadła w pamięć, wcale nie towarzyska, wizyta w kanałach. A "Irena" - babcia Autorki tej publikacji - była świadkiem niesłychanych zbrodni.

Takie to są kobiety.
Kobiety patriotki.
Kobiety Polki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz