niedziela, 29 września 2013

"Jezioro szczęścia" Lisa Wingate

Nie zawsze wszystko jest idealne. Rzadko kiedy jest tak, że możemy po prostu być szczęśliwi. Bez świadomości, że musimy walczyć z problemami, przejść trudną rozmowę, czy chociażby odrobić zadanie domowe i nauczyć się na sprawdzian z matematyki. Oczywiście, jest grupa ludzi, którzy są beztroscy i żyją według zasady: wszystko będzie dobrze. Lecz, większość z nas martwi się swoimi kłopotami, przez co nie możemy normalnie funkcjonować. Na szczęście jest taki jeden sposób, który potrafi rozwiązać wszystkie nasze problemy- przeprowadzka. Zamieszkując w nowym miejscu mamy czystą kartę i to od nas zależy, co będzie na niej napisane. W większości przypadków stare grzechy zostają nam wybaczone, bo w nowym miejscu nikt nas nie zna. Niestety, nie przed każdymi kłopotami da się uciec- przekonała się o tym nasza bohaterka, Andrea Henderson.

Andrea Henderson rozwiodła się z mężem i wraz z czternastoletnim synem u boku, postanawia rozpocząć nowe życie w nowym ( choć nie całkiem) miejscu. Jej wybór pada na małą miejscowość Moses Lake, gdzie spędzała za młodu wakacje. Czy w urokliwym i ustronnym miejscu znajdzie ukojenie, a jej życie wróci do normalności? A może, wręcz przeciwnie, skomplikuje się jeszcze bardziej? Odpowiedzi szukajcie w książce!

piątek, 27 września 2013

"Alchemia miłości" Eve Edwards

Miłość istnieje praktycznie od zawsze, lecz na przestrzeni wieków pojawiała się pod różną postacią. Przecież nie od dziś wiadomo, że współczesna miłość różni się od tej piętnastowiecznej. Czym? Powiem Ci, czytelniku, że wszystkim! Bo gdzie się podziali Ci romantyczni, dobrze wychowani rycerze, którzy kobietę traktowali jak bóstwo i zwracali się do niej per Pani? Gdzie te dworskie obyczaje, zaloty i flirty? Gdzie zginęły piękne stroje, koronkowe suknie i gorsety? To wszystko już minęło i nie wróci więcej... Czyżby?

W życiu Willa nie ma miejsca na miłość i zauroczenia. Odkąd został hrabią styka się z nieustającym brakiem pieniędzy, więc jego celem jest zamążpójście za bogatą hrabinę. Uroku mu nie brakuje, więc nie powinien mieć problemu ze zdobyciem serca Lady Jane. Sprawę jednak utrudnia obecność Ellie- córki alchemika, której Will powinien nienawidzić, a czuje do niej coś skrajnie innego. Młody chłopak musi wybrać, co jest dla niego ważniejsze: prawdziwe uczucie, czy życiowe interesy, dobro hrabstwa i rodziny. Jesteś ciekaw, Czytelniku, jaki podejmie wybór? Koniecznie przeczytaj "Alchemię miłości"!

sobota, 21 września 2013

"Azyl" Izabela Sowa

"- Wszystko dzieje się po coś. I ma głębszy sens. Nawet jeśli w danej chwili boli, aż człowiek skręca."

Życie nie jest idealnie prostą krechą. Są załamanie, smutki, żale, rozpacze i przykre momenty, a wszystko to sprawia, że owa krecha już nie jest prosta, a pokręcona niczym ślaczek pierwszaczka, który dopiero rozpoczyna swoją edukację. Jedni mają szczęście, inni tego szczęścia nie mają. Tym sposobem jedni są bogaci, drudzy nie, jedni są piękni, inni tak brzydcy, że lustro, o mały włos nie pęka na ich widok. Jedni są szalenie inteligentni, a inni muszą się przez pięć minut zastanawiać, ile to jest dwa dodać dwa. Cóż, życie. Jesteśmy różnorodni, lecz jedno jest pewne: każdy z nas, chciał kiedyś uciec gdzieś daleko, zaszyć się głęboko tak żeby inni już dali mu spokój i nic do niego nie mówili. Każdy, każdy, każdy, każdy. Każdy bez wyjątku.

Życie Wiktorii legło w gruzach. W pewnym sensie dosłownie. Kiedy okryła zdradę męża wiedziała tylko jedno: dalej nie da rady żyć w tej szaro-burej Polsce. Musi wyjechać, odpocząć, porozmyślać i zmienić w swoim życiu to i owo. Ale gdzie tu pojechać? Gdzie będzie kobiecie najlepiej, gdzie znajdzie swoje miejsce? Wybór pada na słoneczną Chorwację, czyli miejsce, gdzie Wiki spędzała w czasie dzieciństwa wakacje. Lecz, czy w tym kraju pełnym słońca znajdzie swój azyl i zapomni o przeszłości?

środa, 18 września 2013

"Niewolnica" A.M. Chaudiere

Człowiek powinien mieć wolną wolę. Powinien mieć możliwość decydowania za siebie, bycia odpowiedzialnym za swoje czyny. Niestety, na przełomie wieku różnie z tą wolną wolą bywało. Już od najdawniejszych czasów istniało pojęcie niewolnictwa, gorszego towaru, jakim był człowiek z niższej rangi społecznej. Dawno, dawno temu zniewolona była tylko część społeczeństwa- głównie chłopi- którzy służyli swoim Panom. Teraz wygląda to zgoła inaczej. Już nie jesteśmy zniewoleni przez ludzi (chociaż zdarzają się takie przypadki), a przez rzeczy martwe. Ona są naszym uzależnieniem, bez nich nie możemy żyć- komputer, telefon, telewizor. Także niektóre czynności, między innymi palenie papierosów, czy robienie zakupów, wpływają na nas uzależniająco. Bo w dwudziestym pierwszym wieku, erze dobrobytu już tak jest- drobne przyjemności są naszym zbawieniem, często tylko i wyłącznie dla nich próbujemy żyć. A czy zastanawialiście się kiedyś jak będzie wyglądało niewolnictwo w przyszłości?

Arina już od lat jest zniewolona. I to przez kogo! Przez potężnego maga Aszarte, które wykorzystuje ją seksualnie. I mimo, że nasza bohaterka również pochodzi z rodziny magów, nie jest w stanie obronić się przed tyranem. Każdego dnia jest gwałcona, bita, torturowana. Po kilku latach takich praktyk jest już wrakiem człowieka, ściślej rzecz biorąc wrakiem maga. Seria niefortunnych a może i fortunnych zdarzeń przeplata się w tej książce, aż sprawy nabierają rozpędu i...


poniedziałek, 16 września 2013

PRZEDPREMIEROWO: "Puder i pył" Zbigniew Białas

Historia płynie i płynie. Od starożytności, aż do współczesności. Oczywiście pomiędzy tymi dwoma etapami jest przeogromna przepaść, lecz nie jest to w tym przypadku ważne. Nie o to mi chodzi, nie o tym chcę dzisiaj pisać. Mam na myśli to, że tak naprawdę historia płynie sobie własnym rytmem, zachodzą zmiany, to i owszem, lecz wszystko się dzieje względnie spokojnie. Aż tu nagle przychodzi wiek dwudziesty. Wojna pierwsza, wojna druga, w międzyczasie jeszcze wojna domowa i rewolucja w Rosji. Tysiące zabitych, nowe technologie, zmiana idei i światopoglądów. A czy po wojnie było lepiej? Ciśnie mi się na usta słowo 'nie', lecz jakby się tak lepiej zastanowić, to jednak było lepiej. Może nie wspaniale, ale lepiej na pewno. Był ten cały komunizm, walki o wolność, upadek związku radzieckiego i tak dalej, i tak dalej, ale mimo wszystko dało się żyć. Lecz w pewnym sensie to, co było jeszcze w XIX wieku- te obyczaje, ta kultura, ten klimat został zagrzebany wraz ze wszystkimi, co umarli i już nigdy nie wróci. Bo możemy na naszych ogromnych telewizorach 3D, podjadając popcorn i siedząc na facebook'u oglądać film o danej epoce, lecz ona już nie wróci, choćbyśmy się dwoili i troili.

piątek, 13 września 2013

PRZEDPREMIEROWO: "Strych Tesli" Neal Shusterman, Eric Elfman

Gdyby nie nowe wynalazki i okrycia dalej prowadzilibyśmy koczowniczy tryb życia. Gdyby nie fakt, że człowiek widzi potrzebę kształcenia i odkrywania nowych rzeczy z pewnością dalej bylibyśmy jaskiniowcami, którzy po prostu żyją i nic pożytecznego z tym życiem nie robią. Lecz nasz gatunek jest cwany, a zwykłe homo sapiens przekształciło się w coś nadzwyczajnego. Bo musisz wiedzieć, kochany Czytelniku, że dla mnie życie jest czymś niezwykłym i niepojętym. I choć żyję już od 16 lat to dalej w głowie mi się nie mieści, że na naszej planecie pomieszkuje sobie parę milionów obywateli, a każdy człowiek ma zdolność myślenia. Gdyby tak każdy coś wynalazł to wiecie co to by było? Stety nie stety, nie każdy jest odkrywcą, lecz i takie przypadki się zdarzają. Choćby Einstein, czy Newton lub... Tesla.

Nick ma dopiero czternaście lat, a już doświadczył jednej z najokrutniejszych krzywd, która nigdy nie da o sobie zapomnieć. Miał "przyjemność" uczestniczyć w pożarze domu, w którym zginęła jego mama. Teraz ma przy sobie tylko tatę oraz młodszego brata. Jak się domyślacie, rodzina w niepełnym składzie, wyprowadza się, ażeby rozpocząć nowe życie. Zamieszkują w starym opuszczonym domu, który kiedyś należał do rodziny. Lecz nowa droga życia nie będzie piękna i spokojna, a niebezpieczna i pełna... niezapomnianych przygód z maszynami w roli głównej!

środa, 11 września 2013

Wyniki kryminalnego konkursu i moje gadanie w zestawie!

Hej,
Dzisiaj mam do Was sporo spraw. W sumie jest to taki misz-masz, post zapychacz jak to niektórzy mówią. Paplanina, która zwykle jest na początku, będzie w połowie.Szaleję...
Pierwsza sprawa. Chyba najważniejsza, więc idzie pierwsza. Mianowicie kryminalny konkurs. Nie powiem, że mnie nie zawiedliście, bo bym skłamała. Przykro mi i to bardzo, bo do konkursu zgłosiło się całe 5 osób. Cóż. Nie chcecie wygrać nowej książki to nie, Wasza sprawa. Przynajmniej nie miałam problemu z wybraniem zwycięzcy, co też jest dobre, bo nie poświęciłam na to czasu, którego i tak mi brakuje. Przechodząc do rzeczy, "Szweda, który zniknął" wygrywa:


wtorek, 10 września 2013

"Zatruty tron" Celine Kiernan

Władza to coś, do czego dążyła, dąży i dążyć będzie znaczna część cywilizacji. Są takie typy, dla których nie liczy się nic innego niż kontrola nad innymi. Niektórzy czują się spełnieni, kiedy to pies, kot lub dziecko jest tylko i wyłącznie w ich rękach, lecz innym taka "mała" władza nie wystarczy. Inni usiłują zapanować nad grupą przyjaciół, rodziną, a nawet wsią czy miastem. Po prostu muszą czuć, że są potrzebni, że bez ich wkładu pracy coś się nie uda.  Czy to co napisałam w poprzednim zdaniu musi być koniecznie prawdą? Raczej nie. Osoby władcze często mają trochę poprzestawiane w swoich główkach, żyją tylko i wyłącznie po to, żeby wypełnić misję, którą narzucili sobie nie wiadomo kiedy: rządzić, rządzić, rządzić.

Jak cudownie wrócić do domu, poczuć, że wreszcie jest się u siebie. Dla piętnastoletniej Wynter okres tułaczki właśnie się skończył i po kilkuletniej podroży, w towarzystwie ojca, wreszcie powraca w rodzinne strony. Lecz radość przyćmiewa sytuacja w Królestwie. Ze spokojnego i tolerancyjnego państwa wykluła się czarna nić, która zatruwa i niszczy wszystko, co spotka na swojej drodze. Jest to oczywiście opis metaforyczny, chodzi po prostu o to, że coś złego zaczyna się w królestwie dziać, a nasz bohaterka koniecznie musi wiedzieć co się dzieje. Czyżby tytułowy zatruty tron był rzeczywiście zatruty?

niedziela, 8 września 2013

"Zegarek z różowego złota" Richard Paul Evans

A zegarek tyka i tyka, a czas mija i mija... Tik-tak, tik- tak. Już nigdy nie będziesz tak młody jak jesteś w tej chwili, już nie zmienisz tego, co wydarzyło się zaledwie minutkę temu. Choćbyś był królem największej potęgi to i tak zegar będzie tykał tak samo, zarówno dla ciebie jak i dla najbiedniejszego człowieka na tej planecie. Czas jest potężną bronią, rządni się swoimi prawami, a co najważniejsze nie da się nim rządzić. Cieszy się niezależnością od niezgłębionych czasów i chyba tak pozostanie, bo na razie nikt nie zgłębił jego tajemnic. I chyba tak zostanie. Bo w sumie to przemijanie nie jest takie złego. Bo upływ czasu jest przyczyną wielu depresji i innych złych rzeczy, lecz upływ czasu ma również lecznicze działanie. Jak to mówią- czas leczy rany. Czy uleczy je też w książkowej rzeczywistości?

XX wiek to taki czas, kiedy większość osób twierdzi, że nadszedł koniec. Koniec świata. Z perspektywy czasu, moim skromnym zdaniem, mieli rację. Bo XX wiek to przede wszystkim wojny, śmierć miliona niewinnych obywateli, przemiany polityczne, gospodarcze i społeczne. Lecz to jest dopiero początek wieku i na razie wszystko jest względnie dobrze, ludzie jakoś żyją i dają sobie radę. Prowadzą firmy- między innymi takie jak ta Davida Parkina. Z zegarami- różnymi, różniastymi. Firma ma się dobrze, wręcz tak dobrze, że potrzebuje dodatkowych rąk do pracy z dokumentami, czyli sekretarki. O posadę stara się MaryAnne- kobieta wyjątkowa, piękna i tajemnicza...

czwartek, 5 września 2013

"Chłopcy 2. Bangarang" Jakub Ćwiek


Chłopcy 2. Bangarang - Jakub Ćwiek
Dzieciństwo to czas wolności, czas zabawy, czas wręcz wspaniały. Dla kilkuletniego mieszkańca planety wszystko jest proste, a największym problemem jest to, że mama nie chce kupić najnowszych klocków lego. Małe dziecko nie musi siedzieć w szkole i się uczyć, a czas spędza w przedszkolu, gdzie w towarzystwie miłych pani przedszkolanek i kolegów po prostu się bawi. Jest zależny, a i owszem, lecz zawsze ma 'pod ręką' kogoś, kto jest gotowy mu pomóc. A przez to czuje się bezpieczny, potrzebny i kochany. Lecz tak jak wszystko inne, dzieciństwo nie jest wieczne. Zaczynamy chodzić do szkoły, studiować, pracować. Wkraczamy w etap dorosłości,a ten beztroski okres to tylko wspomnienia. Czyżby?

Pamiętacie Chłopców? *przeszukiwanie najskrytszych zakamarków pamięci* Kochany Czytelniku, nic się nie martw, jeżeli o Chłopcach zapomniałeś to zaraz sobie przypomnisz. Grupa już prawie dorosłych, szalonych mężczyzn żyjących w Drugiej Nibylandii, wychowywanych przez Dzwoneczka. Tak, tego Dzwoneczka od Piotrusia Pana.  Grupa Chłopców charakteryzuje się niecenzuralnym słownictwem, nietypowym wyglądem, a przede wszystkim... wspaniałymi przygodami!

poniedziałek, 2 września 2013

"Pokój na wodzie" Roberto Pazzi

W starożytności wyznacznikiem zakładania miast, tworzenia różnorakich społeczności była woda. Bo bez wody nie ma życia, a okres czasu z dopiskiem 'przed naszą erą' w tytule nie przewidywał nie wiadomo jakich rozwiązań technologicznych, ażeby tą wodę dostarczyć. Tak więc gatunek homo sapiens rozpoczął osiedlanie się blisko jezior, potoków, strumyków, a przede wszystkim rzek. Jedną z największych i najbardziej ważnych rzek w historii ludności był Nil. To tam, w delcie Nilu powstała jedna z najpotężniejszych cywilizacji. Egipt- pełen faraonów, piramid i... miłości!

Cezarion wie, że musi uciekać. Będąc synem Kleopatry grozi mu okropne niebezpieczeństwo. Wie, że musi wyemigrować i opuścić krainę, gdzie się wychował. Ma do dyspozycji statek, służących i znaczną część dobrobytu, lecz co mu po tym, skoro nie wie komu zaufać? Lecz decyzja już dawno została podjęta, a Cezarionowi nie pozostaje nic innego jak wsiąść na statek i wyruszyć w nieznane. W trakcie drogi, kiedy rozciągała się przed chłopakiem niezmierzona połać Nilu, Cezarion dostrzegł wielki, czarny statek. Jakoś tak się złożyło, że dochodzi do wymiany zdań pomiędzy załogą z obydwu statków, a nasz bohater poznaje kobietę. I to nie byle jaką, bo piękną i jakże tajemniczą córkę władcy Etiopii. Połączy ich miłości i coś jeszcze. Chcesz się przekonać co? Przeczytaj książkę!

Roberto Pazzi urodził się w roku 1946, jest mieszkającym w Ferrarze włoskim poetą, prozaikiem i dziennikarzem. Co więcej jest autorem bestsellerowego "Konklawe", a jego twórczość jest porównywana z dziełami Umberto Eco, Orhana Pamuka i Itala Calvina. Jest wieloletnim redaktorem działu kulturalnego we włoskiej gazecie, współpracuje z wieloma znanymi i cenionymi dziennikami. Wielokrotnie wyróżniany prestiżowymi, włoskimi nagrodami literackimi. Książki Pazzi'ego przetłumaczono na ponad dwadzieścia języków.